
Dziś, w godzinach popołudniowych doszło do śmiertelnego wypadku w trakcie nurkowania w jeziorze Łagowskim. Grupa 4 nurków w tym instruktor, nurkowali w jeziorze Łagowskim. 53 letni mężczyzna, instruktor nurkowania, nie wynurzył się na powierzchnię.
Jezioro Łagowskie ma maksymalną głębokość około 13m a średnia głębokość jeziora to 5m.
Służby zostały zawiadomione około 14.40. Na miejsce przybyły 4 zastępy straży pożarnej ze Świebodzina, w tym grupa wodno-nurkowa, pogotowie oraz policja. Płetwonurkowie wydobyli zaginionego mężczyznę i przystąpili do czynności reanimacyjnych, jednak nie udało się go uratować.
Miejsce zabezpiecza policja. Trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia – informuje mł. asp. Marcin Ruciński ze świebodzińskiej komendy policji.
Aktualizacja 2 luty
Do zdarzenia miało dojść po nurkowaniu, podczas czyszczenia maski, kiedy instruktor upuścił maskę do wody. Mężczyzna założył ponownie sprzęt i zanurkował aby ją wydobyć. Po dłuższym czasie, kiedy nie wynurzał się na powierzchnię osoby, które wcześniej z nim nurkowały wezwały pomoc.
Rodzinie, Przyjaciołom i Znajomym zmarłego składamy najszczersze wyrazy współczucia.
źródło: swiebodzin.naszemiasto.pl, newslubuski.pl, gazetalubuska.pl, se.pl
RIP Maciek [*]
Do zobaczenia po drugiej stronie Brachu…
Ktoś może potwierdzić, czy posiadał powietrze w butli? Skoro tragiczne zanurzenie miało miejsce po nurkowaniu.
Maciek był bardzo doświadczonym nurkiem i instruktorem ze Świdnicy. Dostałem informację, że to był zawał serca.